Bycie dobrym człowiekiem, czyli takim, który nikomu nie robi krzywdy i ma czyste sumienie, tolerancja, otwartość na ludzi i czynienie dobra drugiemu człowiekowi
Rozmowa z Danutą Wolską prezesem Sądu Rejonowego w Puławach
Nasz nRegion- Od jakiego napoju rozpoczyna Pani każdy dzień?
Danuta Wolska- Dzień rozpoczynam od dobrej kawy z mlekiem, ponieważ jest to jedyny napój, który pozwala mi rano rozpocząć funkcjonowanie.
Jak lubi Pani spędzać czas po pracy?
Nie ukrywam, że jestem zmuszona zabierać część swojej pracy do domu, ale jeżeli już znajdę czas tylko dla siebie to lubię go spędzać pracując fizycznie na swojej działce. Właśnie praca fizyczna doskonale pozwala mi na odreagowanie stresu, który nierozerwalnie związany jest z moim zawodem. Najprościej mówiąc zmęczenie fizyczne pozwala odpocząć mojej psychice.
Jak doładowuje Pani swoje akumulatory i co pozwala Pani na zdobywanie nowych sił do wykonywania tak ciężkiego i odpowiedzialnego zawodu jakim jest sędzia i jednocześnie Prezesa Sądu Rejonowego?
Rokrocznie staram się przynajmniej dwa tygodnie całkowicie oderwać się od moich obowiązków zawodowych i znaleźć takie miejsce w Polsce lub poza jej granicami, gdzie będę mogła totalnie odpocząć a jedyne zajęcia, które będą mi zajmowały czas to te, które bardzo lubię, czyli zwiedzanie, podziwianie przyrody oraz zabytków. Mogę również zdradzić, że w tym czasie mam wyłączony telefon, ale to bardzo ściśle wiąże się z dużym zaufaniem jakie mam w stosunku do moich współpracowników i wiem, że nic złego nie stanie się pod moją nieobecność.
Jakie ma Pani hobby?
Od najmłodszych lat pociągał mnie sport, zdradzę, że dobrze grałam w tenisa stołowego. Obecnie uwielbiam spędzać czas na stokach narciarskich jeżdżąc na nartach i nie muszą to być od razu Alpy i Dolomity, bo przecież w naszej okolicy znajdują się fajne górki zarówno w Kazimierzu jak i w Parchatce czy Rąblowie.
Gdzie Pani najchętniej spędza swoje urlopy?
Zdecydowanie ciepłe kraje, ponieważ z urlopu korzystam wczesną wiosną, albo jesienią i w ten naturalny sposób przedłużam sobie lato. Oczywiście w Polsce również urlopuję, a na dowód tego ostatni mój wyjazd to kilka pięknych i słonecznych dni spędzonych w Karpaczu i jego okolicach.
Która pora roku dla Pani jest najpiękniejsza?
Wiosna, bo wtedy można wsłuchać się w śpiew ptaków, wszystko budzi się do życia i napawa optymizmem. Dla mnie osobiście zwiastunem wiosny jest unoszący się w powietrzu zapach bzu, czego najczęściej doświadczam w Kazimierzu, bo tam mieszkam i z tym miasteczkiem jestem związana od urodzenia.
Wróćmy na chwilę do wakacji, proszę nam powiedzieć czy jest takie miejsce, w którym Pani jeszcze nie była, a bardzo by chciała, żeby znalazło się na szlaku Pani urlopowych wyjazdów?
Bardzo chciałabym się wybrać do Indii, dużo czytałam na ich temat. Kultura, obyczaje, religia to wszystko jest bardzo intrygujące z punktu widzenia europejczyka, dlatego bardzo chciałabym tego doświadczyć i zobaczyć Indie na własne oczy. Wychodzę z założenia, że należy dążyć do realizacji swoich marzeń i mam nadzieję, że uda mi się przysłać kiedyś kartkę do puławskiego Sądu z pozdrowieniami Delhi.
Czy jest Pani osobą spełnioną zawodowo?
Tak jestem spełniona zawodowo, ale wiem doskonale, że zawód który wykonuję wymaga ciągłego rozwoju, pogłębiania wiedzy w związku z tym nie jest on nudnym i daje dużo satysfakcji. Mówiąc o tym, że jestem spełniona zawodowo mam na myśli fakt, że realizuję się poprzez pomaganie innym ludziom. Poczucie dobrze spełnionego obowiązku i rozstrzygania sporów w zgodzie z literą prawa oraz własnym sumieniem jest tym co pozwala mi odpowiedzieć twierdząco na to pytanie. Moją dewizą jest służenie społeczeństwu.
Czy myśli Pani o orzekaniu w sądzie wyższej instancji, czyli sądzie okręgowym?
W chwili obecnej pełniąc funkcję prezesa Sądu Rejonowego, jestem oczywiście czynnym sędzią Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. Jest kilka czynników, które są moimi argumentami na nie przechodzenie do wyższej instancji. Wymienię może dwa: dojazdy, które by były bardzo męczące i bez wątpienia wpływały na poziom mojej pracy, ale przede wszystkim praca w Sądzie Rejonowym w Puławach daje mi satysfakcję, ponieważ tutaj jestem bliżej środowiska z którego się wywodzę i któremu służę nie tylko poprzez orzekanie.
Chcielibyśmy nawiązać do gorącego tematu w ostatnich miesiącach i zapytać się jakie ma Pani zdanie na temat likwidacji małych sądów rejonowych?
Nie ulega wątpliwości, że wymiar sprawiedliwości wymaga reform i każde działanie, które w swoim założeniu prowadzi do zmian ma plusy i minusy. Jeżeli chodzi o kwestię likwidacji niektórych sądów, a mogę to powiedzieć na przykładzie jednostki, którą kieruję, to likwidacja Sądu Rejonowego w Rykach bardziej przełożyła się na pracę Sądu Rejonowego w Puławach. Dla społeczeństwa nie zmieniło się nic, gdyż wszystkie wydziały funkcjonujące w zlikwidowanym Sądzie Rejonowym w Rykach nadal funkcjonują, tylko już jako zamiejscowe Wydziały Sądu Rejonowego w Puławach z siedzibą w Rykach. Reforma ta spowodowała likwidację Oddziału Administracyjnego i stanowiska głównego księgowego, których kompetencje przejęły odpowiednie komórki Sądu Rejonowego w Puławach. Istotnym z punktu widzenia społeczeństwa jest również to, że w Rykach urzęduje Wiceprezes, który w swoim zakresie czynności ma nadzór administracyjny nad wszystkimi Zamiejscowymi Wydziałami i przyjmuje interesantów z właściwości tych Wydziałów.
Jaki był najważniejszy dzień w Pani życiu, który najbardziej zapadł w pamięć?
Egzamin sędziowski, ponieważ z jednej strony był to najcięższy egzamin jaki zdawałam w moim życiu a fakt, że komisja egzaminacyjna stwierdziła, że właśnie ja spośród wszystkich zdających poradziłam sobie najlepiej spowodował, że utkwił na zawsze w mojej pamięci. Z perspektywy czasu mogę zdecydowanie powiedzieć, że był to egzamin mojego życia.
Ścieżka Pani kariery zawodowej nie była standardowa i bardzo prosilibyśmy, aby powiedziała nam Pani kilka zdań na ten temat.
Zacznę od tego, że pochodzę z Kazimierza Dolnego, gdzie moi rodzice mieli gospodarstwo rolne i od najmłodszych lat obcowałam z pracą na ziemi. Z tego powodu po zdaniu matury wybrałam studia na akademii rolniczej w Lublinie ze specjalizacją mechanizacja rolnictwa. Niestety nie było mi dane tam się dostać, ale chcąc kontynuować naukę w tym kierunku, wybrałam studium pomaturalne elektroniczne ze specjalnością elektryczna i elektroniczna automatyka przemysłowa. Po ukończeniu studium przez zupełny przypadek podjęłam pracę w ośrodku wypoczynkowym w Kazimierzu, a po niecałych trzech latach zostałam jego kierownikiem. Pracując w ośrodku postanowiłam rozpocząć zaoczne studia prawnicze na UMCS w Lublinie. Głównym powodem tej decyzji była chęć poznania prawa, które było mi niezbędne w ówczesnej pracy zawodowej. Osiemnaście lat -pracowałam w Kazimierzu, w 1997 roku zdałam egzamin sędziowski. Od 1 maja 1998r. rozpoczęłam pracę w Sądzie Rejonowym w Puławach jako asesor, a w 2000 roku otrzymałam od Pana Prezydenta nominację na Sędziego Sądu Rejonowego w Puławach.
Jaka była najtrudniejsza decyzja w Pani życiu?
Pamiętam, że jako młody asesor musiałam orzec o pozbawieniu władzy rodzicielskiej i wydanie tego orzeczenia przeżyłam tak silnie, że stan faktyczny z tej sprawy śnił mi się po nocach. W tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że wydział rodzinny i nieletnich jest najbardziej specyficznym spośród wszystkich wydziałów, które funkcjonują w sądzie rejonowym. Powinnością każdego sędziego tego wydziału jest wychowywanie nieletnich jak również rodziców nieletnich, czy małoletnich. Często jest tak, że orzeczenie w sprawach nieletnich, czy opiekuńczych wpływa na zmianę dotychczasowej niewłaściwej postawy osób, których ono dotyczy i to jest to co mi najbardziej przyświeca w orzekaniu. Jest to swoiste dawanie szansy osobom, które trafiają przed oblicze sądu.
Jakie wartości są dla Pani najważniejsze?
Bycie dobrym człowiekiem, czyli takim, który nikomu nie robi krzywdy i ma czyste sumienie, tolerancja, otwartość na ludzi i czynienie dobra drugiemu człowiekowi, bo jestem przekonana, że ono do nas wraca.
Dziękujemy za rozmowę
Dodaj komentarz