W weekend odbyły się dwa koncerty promujące pierwszą płytę stającej się coraz bardziej popularnej kapeli Dziady Kazimierskie, która w jedyny i wyjątkowy sposób obrazuje swoimi utworami niepowtarzalny klimat Kazimierza nad Wisłą
W piątek w klubojadalni Przystanek Korzeniowa, a w sobotę w remizie na Okalu Dziady Kazimierskie zagrały koncerty, które jednocześnie były premierą ich pierwszej płyty zawierającej jedenaście utworów plus bonus dla cierpliwych. Najlepiej będzie jak o zespole i nowej płycie powie jeden z ojców tego muzycznego pomysłu dziad Włodek
– równo dwa lata temu chcąc ukoić ból naszego kumpla, który musiał wyprowadzić się z domu na Plebance postanowiliśmy zorganizować pożegnalne ognisko i na tą okazję przygotować trzy, cztery utwory, które swoimi tekstami będą nawiązywały do tego miejsca i Kazimierza.
Po tym wydarzeniu rozwiązał się worek z pomysłami tworzenia nowych utworów, a przede wszystkim z wyjściem z naszą muzyką do ludzi i znalezienia swojej publiczności, która będzie odbierała na podobnych falach jak my.
Wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko, jeszcze w tamtym roku nie widziano dla nas miejsca na scenie muzycznych wydarzeń Kazimierza. W tym roku na dużej scenie kazimierskiego Rynku zamykaliśmy dużym koncertem Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych. Bez wątpienia trafiliśmy dokładnie w gusta i klimat ludzi, czego najlepszym dowodem jest to, że uczestnicy naszych koncertów razem z nami śpiewają piosenki, tworząc jedyny w swoim rodzaju dziadowski chór, a co za tym idzie tworzy się wielka dziadowska rodzina.
Pierwsza płyta, którą promujemy naszymi koncertami powstała w studio nagrań w Rogalowie i w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy nas wspierali i wspierają w naszym przedsięwzięciu. W tym miejscu wymienię tylko jednego człowieka, Piotra Fąfrowicza, który nasze muzyczne pomysły zamienił w obraz tworząc naprawdę odjazdową szatę graficzną całej płyty.
Dziady kazimierskie swoją muzyką wypełnili niszę, która od dawna czekała na zagospodarowanie. Piosenki nie reprezentują jednego stylu muzycznego. „Dziady” pokazują, jaki naprawdę jest Kazimierz i czym urzeka od lat zarówno mieszkańców, jak również przyjeżdżających w to miejsce turystów.
RJ
Dodaj komentarz