Rozmowy przy kawie

Rozmowy przy kawie

Rozmowa z Konradem Czerniakiem jednym z najlepszych pływaków na świecie, wielokrotnym medalistą mistrzostw świata, Europy i Polski.

 

Moją dewizą jest myślenie o przyszłości, należy cały czas stawiać sobie nowe cele, wyzwania i iść do przodu.

 

Nasz nRegion- zaczyna Pan dzień od kawy czy herbaty?

Konrad Czerniak- zdecydowanie od herbaty, kawy nie pijam często a w okresie startów w ogóle, nigdy nie przepadałem za tym gorącym napojem.

Jak i kiedy zaczęła się Pana przygoda z pływaniem?

W wieku 5 lat pierwszy raz wybrałem się z moim starszym rodzeństwem na basen, w tym okresie kontakt z wodą był oczywiście jedną wielką zabawą, ale właśnie wtedy poczułem wielki pociąg do pływania. Następnie w szkole podstawowej mieliśmy obowiązkowe zajęcia na basenie, które bardzo polubiłem i których zawsze nie mogłem się doczekać. Już w szkole podstawowej zacząłem uczęszczać do sekcji pływackiej początkowo dwa razy w tygodniu, później trzy, aż w końcu moje treningi odbywały się codziennie. Bardzo świadomie wybrałem liceum nr5, ponieważ tam mogłem pogodzić naukę ze sportem, z którym zacząłem wiązać bardzo poważne plany.

W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować swoim nauczycielom z 5- ki, a szczególnie Pani dyr. Strzeleckiej. Nauczyciele wykazali się dużą wyrozumiałością i zrozumieniem mojej sportowej pasji co najlepiej było widać w klasie maturalnej, kiedy większość roku szkolnego spędzałem na obozach pływackich i nauczyciele zgodzili się na indywidualny tok nauczania i pozwolili mi podejść do egzaminu dojrzałości. I na tej podstawie twierdzę, że fajnie jest spotykać na swojej drodze dobrych i mądrych ludzi.

Jak Pan lubi spędzać wolny czas?

Zdecydowanie jak najmniej myśleć o pływaniu. Wszędzie gdzie jadę odpocząć, a w tym roku byłem akurat nad polskim morzem, nie ciągnie mnie specjalnie do wody (uśmiech). Wolę poleżeć na piasku i trochę poleniuchować. Lubię pograć na konsoli, poczytać książki i posłuchać dobrej muzyki, a to wszystko po to, żeby zachować równowagę w życiu i oderwać się od basenu, ponieważ w okresie przygotowawczy potrafię spędzać po 5-6 godzin na basenie lub siłowni. Lubię też podróżować, mam ku temu okazje mieszkając obecnie w Hiszpanii, ale mogę to robić w niedzielę, ponieważ jest to jedyny mój wolny dzień.

Jaki ma Pan sposób na odpoczynek po zawodach, zregenerowanie sił i naładowanie akumulatorów do dalszych sportowych wyzwań?

Powrót do Puław, rodziny i moich znajomych to najlepszy sposób na odstresowanie i ponowne naładowanie akumulatorów. Zawsze po kolejnej imprezie pływackiej, staram się chociaż na krótki czas zapomnieć o pływaniu. Zazwyczaj trwa to naprawdę niedługo, ponieważ już po kilku lub kilkunastu dniach odpoczynku, czuję głód pływania. Moją dewizą jest myślenie o przyszłości i szybkie zapominanie o zdobytych medalach, ponieważ bardzo źle wpływa to na rozwój sportowy, a należy cały czas stawiać sobie nowe cele, wyzwania i iść do przodu.

Czy jest lub było jakieś hobby?

Kiedyś zbierałem długopisy, których miałem i mam dużą kolekcję, a teraz pasjonuje mnie fotografia, którą zaraził mnie mój tata. Zawsze, ilekroć z moich obecnie licznych podróży przywożę zdjęcia, to mój tata jest ich największym recenzentem.

Jakiej muzyki słucha Konrad Czerniak?

Trans, czyli rodzaj muzyki elektronicznej i polski hip- hop.

Czy lubi Pan zwierzęta?

Oczywiście i to bardzo, zawsze chciałem mieć psa, ale posiadanie takiego zwierzaka w bloku nie jest zbyt dobrym pomysłem, więc miałem rybki, żółwia wodnego i tym stworzeniom również mogłem przypatrywać się jak pływają (uśmiech).

Czy lubi Pan spędzać czas w kuchni?

W Polsce oczywiście jadam pyszne posiłki przygotowywane przez moją mamę, ale w Hiszpanii dokładnie od tego roku sam zacząłem gotować i sprawia mi to coraz więcej frajdy. Szczególnie lubię to robić jak wiem, że przygotowywane danie będę jadł razem ze znajomymi, a jestem łasy na pochwały moich zdolności kulinarnych.

Którą porę roku szczególnie Pan lubi?

Lato i zimę, ponieważ w tych okresach mogę bywać w Polsce i spotykać się ze swoimi najbliższymi i znajomymi.

Czy są jakieś inne dyscypliny sportu oprócz pływania, którymi pan się interesuje?

Lubię oglądać lekkoatletykę, siatkówkę, piłkę nożną – ale na wysokim poziomie. W Hiszpanii mam okazję oglądać chociażby Derby Europy, czyli mecze Realu Madryt i Barcelony. Nie jestem kibicem żadnej z tych drużyn, interesuje mnie piękno futbolu w wykonaniu tych klubów. Kibicuję i zawsze kibicowałem Wiśle Puławy.

Bywał pan w różnych miejscach na świecie, a czy jest takie, w którym pan nie był a chciałby odwiedzić?

Oczywiście są takie miejsca i jest ich nawet sporo, zawsze chciałem odwiedzić Japonię, co niedługo może się spełnić, ponieważ jednym z miast, w których odbywa się cykl pucharu świata jest Tokyo. Mimo, że byłem w Stanach Zjednoczonych jest tam wiele miejsc, które chciałbym zobaczyć. Ciągnie mnie do Brazylii, a najlepszą okazją ku temu będzie Olimpiada w Rio, na którą się bez wątpienia wybieram.

Jakie wartości są dla Pana najważniejsze wżyciu i jakimi się Pan kieruje?

Bez wątpienia szczerość, przyjaźń i wiara w drugiego człowieka.

Jaką rolę w Pana dorosłym życiu odgrywają Pana rodzice?

Są dla mnie wielkim wsparciem, zawsze są blisko mnie i nawet gdy jestem gdzieś na kolejnych zawodach czuję ich stałą bliskość co pozwala mi mierzyć się z przeciwnościami losu, zarówno tymi sportowymi, ale również w życiu prywatnym. Mogę powiedzieć, że są również moimi najwierniejszymi kibicami bez względu na zajęte przeze mnie miejsce.

Który dzień do chwili obecnej uważa Pan za najszczęśliwszy w życiu?

Do chwili obecnej całe moje życie skupiam na pływaniu, każdy kolejny sukces był ważnym wydarzeniem w moim życiu, ale w pamięci zapisało mi się pierwsze złoto na Mistrzostwach Juniorów w Antwerpii. Stojąc na najwyższym stopniu podium usłyszałem Mazurka Dąbrowskiego i już wiedziałem, że dla takiej chwili warto było trenować, poświęcać masę czasu i wyrzeczeń. Życzę każdemu sportowcowi, aby chociaż raz w życiu przeżył właśnie taką chwilę ponieważ nie da się jej opisać słowami.

Czy jest ktoś, kto skradł Panu serce?

Owszem jest taka dama, ale to jedyna informacja, jaką chcę się w tej chwili podzielić z innymi (uśmiech)

Czy zmieniłby Pan coś w swoim dotychczasowym życiu?

Wydaje mi się, że nie, oczywiście były różne trudne momenty w moim życiu, ale wychodzę z założenia, że tak miało być bo miały duży wpływ na kształtowanie mojego charakteru i osobowości. Jako sportowiec osiągnąłem już bardzo dużo i przeżyłem wiele cudownych chwil, a z mojej przeszłości chcę czerpać doświadczenie i wykorzystywać je w przyszłości.

Czy zastanawiał się pan i ma już jakieś plany dotyczące życia po zakończeniu kariery zawodniczej?

Jasne, ale dopóki będę w formie i będę miał odpowiednie wyniki zamierzam pływać i bez wątpienia moim głównym celem jest olimpiada w Rio De Janeiro, do której będę się przygotowywał pod bacznym okiem mojego trenera Bartosza Kizierowskiego. Mam plany na po olimpiadzie, które wiążą się z moimi studiami, ale niech to będzie moją słodką tajemnicą, a na razie chcę się pokazywać z jak najlepszej strony na światowych pływalniach.

Miał pan okazję poznać wielu wybitnych sportowców, ale w tym gronie jest człowiek, który wzbudza szczególny zachwyt Michael Phelps, sportowiec, który zdobył największą ilość ilość medali w historii igrzysk nowożytnych- jakim człowiekiem jest Michael?

Znam go to prawda i często sam sobie zadawałem takie samo pytanie, ale na postawie moich doświadczeń mogę powiedzieć, że jest bardzo zwyczajnym sympatycznym, młodym człowiekiem, któremu nigdy nie odbiła woda sodowa, który zawsze znajdował czas, na rozmowę zarówno ze mną jak i z innymi pływakami.

Prosząc o dostarczanie nam kolejnych powodów do sportowej radości i wzruszeń, życzymy wielu sukcesów na światowych pływalniach i dziękujemy za miłą rozmowę.


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *