Godność człowieka, szacunek dla innych, honor, zasady fair play w każdej dziedzinie życia, zarówno zawodowej jak i prywatnej.
Rozmowa z Jolantą Herdą dyrektorem Zakładu Opieki Zdrowotnej w Puławach
Nasz nRegion- z zawodu jest Pani lekarzem, ale w tej chwili jest Pani dyrektorem dużej jednostki opieki zdrowotnej, jak się Pani w tym realizuje?
Jolanta Herda– myślę, że realizuję się całkiem dobrze, mówię to na podstawie trzech lat zarządzania dużą jednostką publiczną ochrony zdrowia i pomimo tego, że jestem lekarzem posiadam specjalizację w dziedzinie zdrowia publicznego, która jest specjalizacją typową dla managerów w obszarze ochrony zdrowia i uważam, że to w bardzo dużym stopniu pomaga mi pełnić tę rolę w sposób profesjonalny i odpowiedzialny.
Czy jest Pani osobą spełnioną zawodowo?
Mam oczywiście swoje plany, marzenia i raczej nie wyobrażam sobie abym do końca życia zarządzała publicznymi jednostkami ochrony zdrowia, ponieważ jest to praca bardzo wyczerpująca i stresująca a takim wiodącym marzeniem, do którego mogę się przyznać, oprócz pracy dydaktycznej na uczelni jest medycyna estetyczna i mam nadzieję, że kiedyś w tej dziedzinie będę mogła się realizować i dawać szczęście ludziom, którzy chcą coś poprawić w swoim wyglądzie.
Czy ma Pani swój wypróbowany sposób na odstresowanie, na to aby ponownie naładować swoje akumulatory?
Przede wszystkim jako lekarz zdaję sobie doskonale sprawę z tego, czym jest przewlekły stres i jaki on ma wpływ na nasze zdrowie, tym bardziej staram się wypracowywać w sobie mechanizmy, które pozwolą mi rozładować stres, żeby nie był dla mnie zjawiskiem przewlekłym. Uwielbiam kontakt z naturą, czyli wybrać się na przejażdżkę rowerową lub na długi pieszy spacer wśród pól szczególnie wtedy, kiedy dojrzewają zboża. Bardzo sprawdzonym dla mnie sposobem na pozbywanie się stresu jest kontakt z rodziną, która daje mi ogromną siłę i energię do pokonywania kolejnych wyzwań zawodowych.
Jak spędza Pani wolny czas?
Wolnego czasu nie mam zbyt wiele, ponieważ oprócz pracy w Puławach zajmuję się również nauką i absolutnie nie chcę zaniedbać tego obszaru, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że dyrektorem się bywa, a to co zdobędę sobie na polu nauki będzie moim wielkim kapitałem, którego nikt mi nigdy nie odbierze. Najbliższe moje plany naukowe to przygotowywanie się do habilitacji a to wiąże się z pisaniem publikacji naukowych, więc nie ukrywam, że tego czasu wolnego tylko dla siebie mam niewiele, dlatego zawsze staram się go wykorzystywać w sposób bardzo racjonalny.
Jakie ma Pani relacje ze swoim dorosłym synem?
Między nami jest bardzo wyjątkowa więź i wyjątkowe relacje z uwagi na to, że przez 22 lata sama wychowywałam syna, oczywiście szczególnie w okresie moich studiów z pomocą przychodzili moi rodzice. Ta sytuacja spowodowała, że mimo tego, że syn jest już dorosłym mężczyzną i niedawno wyprowadził się z domu rodzinnego, zawsze znajdujemy czas na kilka rozmów telefonicznych i kiedy tylko jest okazja spotykamy się, aby porozmawiać o jego ale również i moich sprawach dotyczących dnia codziennego. Bardzo przeżywam fakt przeprowadzki mojego syna do Warszawy, gdzie rozpoczął swoją pracę, ale pomimo tego, że matczyne serce trochę cierpi z tego powodu rozum podpowiada, że taka jest kolej rzeczy a mój syn rozpoczął nowy etap w swoim życiu.
Czy posiada Pani jakieś hobby?
Bardzo lubię zajmować się sportem, który odgrywał w moim życiu bardzo istotną rolę. W czasach ogólniaka uprawiałam lekkoatletykę biegając na krótkich dystansach, ale kontuzja nie pozwoliła mi uprawiać sportu w takim zakresie w jakim bym chciała. Następnie przez kilka lat trenowałam karate tradycyjne a obecnie regularnie chodzę na siłownię i nie wyobrażam sobie, żeby dwa lub trzy razy w tygodniu nie zajrzeć do klubu fitness, tym bardziej, że wiem jak ważna jest dobra kondycja fizyczna dla zdrowia każdego człowieka. Oprócz zdrowia uprawianie sportu pozwala rozładować złe emocje a nie ukrywam, że doskonale wpływa również na wygląd i zgrabną sylwetkę.
Co Pani powie na temat dopingu w sporcie?
Jest mi bardzo przykro i smutno, kiedy słyszę o przejawach dopingu w sporcie, ponieważ przez całe życie uważałam sport za piękną i czystą dziedzinę życia. To, co się słyszy w mediach powoduje, że zmienia się moje spojrzenie na sport profesjonalny i czasami zadaję sobie pytanie czy jest jeszcze dzisiaj jakaś dziedzina sportu, która pozbawiona jest udziału i wspomagania farmakologicznego. Najprościej można ująć to jednym zdaniem- jest to bardzo, ale to bardzo nieuczciwe. Oczywiście z medycznego punktu widzenia wiem doskonale, jakie spustoszenie w organizmie człowieka powodują anaboliki, ale jest to temat bardzo obszerny i musielibyśmy poświęcić wiele godzin tylko tej jednej sprawie.
Czy znajduje Pani czas na gotowanie?
Nie ukrywam, że gotowanie jest moją pasją i staram się to robić zawsze, kiedy znajdę czas. Jestem troszeczkę łasuchem i bardzo lubię przygotowywać ciasta i desery, jednak spécialité de la maison to danie główne, czyli sakiewki w cieście naleśnikowym z grzybami związane liściem pora i do tego polędwiczki w sosie śmietanowym.
Na którą porę roku oczekuje Pani z największym utęsknieniem?
Zdecydowanie wiosna, wiosna jest tą porą roku, która budzi we mnie wszystko to, co najlepsze. Widząc młode listki, rozwijające się kwiaty, śpiew ptaków, zapach budzącego się życia po długich miesiącach dodaje mi niesamowitej energii do życia i działania. Jestem zodiakalnym baranem, więc sama również reprezentuję wiosnę, dlatego właśnie ta pora roku jest dla mnie najwspanialsza.
Jakie wartości w życiu są dla Pani najważniejsze?
Godność człowieka, szacunek dla innych, honor, zasady fair play w każdej dziedzinie życia, zarówno zawodowej jak i prywatnej. Słuchając tego, co przed chwilą powiedziałam można powiedzieć, że są to wartości z poprzedniej epoki, z którymi coraz rzadziej spotykamy się w naszej codzienności, ale nie ukrywam, że sama zadaję sobie pytanie czy urodziłam się we właściwym czasie ponieważ chcąc odpowiedzieć sobie na to pytanie często myślę, że powinnam żyć w innych czasach. Jednak z drugiej strony uważam, że obecne czasy a szczególnie te z przełomu wieków były bardzo ciekawe, chociaż by z uwagi na fakt, że na Stolicy Apostolskiej zasiadał nasz rodak papież Jan Paweł II, który był, jest i będzie dla mnie wielkim autorytetem i niedoścignionym wzorem. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie film pt.: „Gladiator”, ze wspaniałą rolą Russela Crowe, gdzie właśnie wymienione przeze mnie cechy są bardzo mocno zaakcentowane i jest pokazane, że byli, ale wiem, że również są ludzie, którym owe cechy przyświecały i przyświecają. Mówiąc o tym, że gladiatorzy są również w naszych czasach mam na myśli osobę, która kilka lat temu stanęła na mojej drodze a obecnie jest moim narzeczonym i z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że posiada wiele z tych cech, które wymieniłam.
Jaki był najszczęśliwszy dzień w Pani życiu?
Takich dni było naprawdę bardzo wiele, ale gdybym musiała wybrać i skupić się na tym jednym jedynym, który był dla mnie najszczęśliwszy, był to dzień narodzin mojego syna i moment, kiedy mogłam przytulic do siebie to maleństwo i poczuć jego bijące serce.
Jaka była najtrudniejsza decyzja w Pani życiu?
Nie ukrywam, że życie nie szczędziło mi takich momentów, które zmuszały mnie do podejmowania trudnych decyzji, zarówno w życiu osobistym jak również na polu zawodowym, ale skupię się bardziej na życiu zawodowym. Najtrudniejszą moją decyzją była zmiana charakteru pracy, czyli odejście od leczenia pacjentów i zajęcie się zarządzaniem i administrowaniem placówką opieki zdrowotnej. Często temat z tego obszaru, czyli właściwego wyboru drogi zawodowej podejmuję z moimi studentami, którzy zastanawiają się nad wyborem specjalizacji i zawsze podkreślam, że planując karierę zawodową nie powinniśmy używać słowa nigdy, ponieważ życie płata figle i musimy być przygotowani na różne zmiany.
Jeżeli byłaby taka możliwość, to czy chciałaby Pani zmienić coś w swoim życiu?
Często słyszy się zdania, że ludzie chcieliby, jeżeli byłaby taka możliwość, cofnąć się w czasie i coś zmienić, ale w tym miejscu należy zadać sobie fundamentalne pytanie, czy cofniemy się z tym poziomem świadomości, z tą wiedzą i doświadczeniem jakie mamy obecnie, czy z poziomem wiedzy i doświadczeń na tamten moment. Posłużę się cytatem jednej z wypowiedzi Susan Sarandon „wiek jest sprzymierzeńcem dla kobiety a nie wrogiem”, i w kontekście odpowiedzi na to pytanie odpowiem, że nie chciałabym cofnąć czasu, ponieważ dzięki mojemu synowi, narzeczonemu, ale również pracy, którą wykonuję czuję się osoba szczęśliwą.
W kontekście okresu urlopowego chcielibyśmy dowiedzieć się, czy jest na świecie takie miejsce, w którym Pani jeszcze nie była a chciałaby je odwiedzić?
Każdy powinien mieć takie stałe miejsce, którym dla mnie są moje ukochane Tatry, ale odpowiadając konkretnie na pytanie na podstawie książek, które przeczytałam, jak również programów przyrodniczych, chciałabym zwiedzić Karaiby, ponieważ nigdy tam nie byłam a wiem, że są to wyspy, na których można spędzić w sposób bardzo interesujący wolny czas. Bez wątpienia kiedyś poszukam czasu, aby się tam wybrać, ale tak jak już rozmawialiśmy z tym ostatnim jest u mnie bardzo krucho i na spełnienie tego marzenia będę musiała jeszcze poczekać.
Jakiej muzyki słucha Pani najczęściej i jaka przynosi Pani przyjemność?
Dla mnie każda muzyka, która wywołuje pozytywne odczucia, wzbudza określone emocje jest godna posłuchania. Nie ważne czy to będzie hip-hop, metal, soul czy inne gatunki muzyczne, jeżeli one wywołują we mnie dobre samopoczucie to będę tej muzyki słuchała. Wracając na chwilę do „Gladiatora” mam w samochodzie płytę, że ścieżką dźwiękową tego filmu, której często słucham.
Bardzo dziękujemy za miłą i interesującą rozmowę.
Dodaj komentarz