Chcemy naszym czytelnikom przedstawić najbardziej znanego ptaszka w Puławach.
Gawron o imieniu Franek jest pupilem wielu Puławian, którzy odwiedzają halę targową przy ulicy Piaskowej.
Leszek Bala został opiekunem tego ptaka całkiem przypadkowo. Jego syn w czasie jednej z wycieczek rowerowych znalazł pisklę gawrona, które wypadło z gniazda i było kontuzjowane. Pan Leszek natychmiast zaopiekował się pisklęciem pragnąc, aby wrócił do formy i wyrósł na pięknego dużego ptaka. Był to maj 2009 roku.
Według słów Pana Leszka – początki były bardzo trudne, musiałem dowiedzieć się jak opiekować się i karmić gawrona. Głównym menu okazały się jajka, ryż, ser i bułka. Początkowo przez okres dwóch miesięcy Franek wylatywał na dzień, ale zawsze powracał na posiłek i nocleg. W październiku 2009 roku Franek zniknął i pojawił się dopiero w kwietniu następnego roku. Co ciekawe i śmieszne wrócił jakby wyszedł dnia poprzedniego. Następną zimę i następne spędził już u nas w domu, wychodząc z praktycznego założenia, że gdzie mu będzie lepiej. Zmienił się też posiłek dorosłego ptaka, uwielbia mielone mięso, ser i jego jak zawsze jajka w każdej postaci. Menu Franka zmienia się w zależności od pory roku. Przysmakiem natomiast są orzechy włoskie, które rozbija w bardzo ciekawy sposób. Wylatuje w górę z orzechem w dziobie i zrzuca go z dużej wysokości i gdy się rozbije jest już jego łupem. Z ciekawostek chciałbym powiedzieć, że gawrony na grzbiecie mają rysunek widziany w ultrafiolecie, który jest widziany przez inne gawrony. Rysunek ten określa płeć i indywidualne cechy danego osobnika. Gawrony należą do bardzo inteligentnych ptaków. Franek potrafi upominać się o swoje przywileje w naszym domu. Musi być rano wpuszczony do mieszkania, jeżeli udajemy z żoną, że go nie widzimy, stuka dziobem w gumowe uszczelki, a jeżeli i to nie pomaga głośno kracze. Bezbłędnie nas rozpoznaje, chodzimy z naszym psem na spacer i często Franek ląduje nam na ramieniu. W okolicy naszego domu Franek czuje się doskonale, potrafi odwiedzać sklepy domagając się przysmaków. W hali targowej spaceruje między ludźmi i rozgląda się, co by ciekawego zjeść z owoców znajdujących się u sprzedawców. Franek jest pełnoprawnym mieszkańcem Puław, lubianym i tolerowanym mimo jego skłonności do robienia różnych psot, głównie podkradania czereśni, wiśni, orzechów a czasami nawet drobnych monet. Ciekawym zwyczajem Franka jest codzienna kąpiel szczególnie w okrasie letnim, kiedy pluska się w specjalnie przygotowanej misce.
Od żony Pana Leszka dowiedzieliśmy się, że czasami ma już dość Franka, ponieważ niszczy kwiaty znajdujące się w domu. Jednak z racji tego, że ptak jest domownikiem szybko jest to mu wybaczane.
Historia Franka pokazuje, że może doskonale funkcjonować symbioza między człowiekiem a dzikim ptakiem.
Pan Leszek podkreśla – ludzie często nie dostrzegają pięknego świata ptaków, nawołuję do tego, aby czasami przystanąć i przyjrzeć się zachowaniom i zwyczajom ptaków.
RJ
Dodaj komentarz