Gigantyczna wyrwa szpeci mur okalający park Czartoryskich w Puławach. Zdaniem IUNG ogrodzenie zniszczyli okoliczni mieszkańcy.
Sporych rozmiarów dziura w murze znajduje się od strony ulicy Kazimierskiej. Nie sposób jej nie zauważyć. Od razu rzuca się w oczy przechodniom. Zwraca także uwagę przejeżdżających tamtędy kierowców.
Władze Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, któremu podlega ten teren winą za taki stan rzeczy obciążają mieszkańców miasta.
– Zrobili to mieszkańcy pobliskich osiedli – mówi otwarcie Grażyna Hołubowicz – Kliza, zastępca dyrektora ds. administracyjno – technicznych IUNG w Puławach.
Jej zdaniem uszkodzenia powstały podczas przeprowadzanej niedawno renowacji znajdujących się w parku zabytków – Domu Gotyckiego, Świątyni Sybilli.
– Na czas remontów zamknęliśmy furtkę przy Pałacu Marynki i wejście przez Bramę Rzymską. Chcieliśmy w ten sposób ograniczyć ruch. Domagała się od nas tego firma, która prowadziła prace, bo to, co zrobili w ciągu dnia, w nocy było niszczone – tłumaczy Grażyna Hołubowicz – Kliza.
Wtedy amatorzy nocnych spacerów znaleźli inny sposób na to, aby dostać się do ogrodu. Chcąc za wszelką cenę wejść na teren osady parkowo – pałacowej zniszczyli ogrodzenie. Koszty naprawy musi teraz pokryć Instytut z własnego budżetu.
Ale odbudowa wcale nie jest taka prosta, bo mur, podobnie jak pałac, jest zabytkiem. Dlatego wszelkie zmiany muszą być uzgadniane z konserwatorem zabytków.
– Zniszczenia są tak duże, że trzeba wstawić całe nowe przęsło. Niestety wiążą się z tym dość duże koszty. Mamy już projekt zatwierdzony przez konserwatora zabytków. Uzyskaliśmy także pozwolenie na budowę, więc prace naprawcze rozpoczną się niebawem – informuje nasza rozmówczyni.
Jak zapewnia Grażyna Hołubowicz – Kliza wyrwa ma zniknąć jeszcze przed zimą.
MP
Dodaj komentarz